Nowy Rok pełen był entuzjazmu wielkich planów. Nagle styczeń dobiegł końca i łapiesz się na tym, że twoje postanowienia noworoczne są już tylko mglistym wspomnieniem? Nie martw się! To nie koniec gry. Czas na nowe podejście i kilka praktycznych wskazówek, które pomogą ci wrócić na właściwe tory.
Podejście 0-1 sprawdza się tylko na boisku
Nawet jeśli cały styczeń minął na odkładaniu postanowień, nie oznacza to, że wszystko stracone. Ważne jest, by nie podchodzić do swoich celów na zasadzie „wszystko albo nic”. Jeden gorszy dzień czy tydzień nie powinien przekreślać całego procesu. Zamiast tego skup się na następnym kroku, który możesz zrobić w kierunku poprawy. Pamiętaj, że realizacja postanowień o poprawie stylu życia to maraton, a nie sprint!
Warto wdrażać zmiany stopniowo, bez zbędnego pośpiechu. Zacznij od podstaw. A im prościej, tym lepiej. Przykład? 5 porcji warzyw i owoców dziennie (w tym 1, która może być w formie soku). To banalnie prosta do zapamiętania wskazówka, która szybko wpłynie na Twoje samopoczucie i poziomy energii. Więcej warzyw to więcej cennych składników odżywczych i lepsze zbilansowanie diety. Lepsza dieta to więcej chęci do działania, a więc i motywacja do treningu. A dieta plus trening równa się sukces. Oczywiście o ile dbamy o nią przez większość czasu, a nie zrywami. Wróćmy tu zatem do punktu pierwszego – małe konsekwentne zmiany przyniosą większe korzyści niż zero-jedynkowe podejście.
Liczy się całokształt diety
Rygorystyczne przestrzeganie diety przez kilka dni może dać szybkie efekty, ale zwykle nie są one trwałe. Kluczem jest konsekwentne podejście do codziennych wyborów żywieniowych. Stawiaj na zbilansowane posiłki, które dostarczają błonnika, witamin, zdrowych tłuszczów i białka. Nie musisz eliminować ulubionych potraw – wystarczy, że znajdziesz dla nich zdrowsze alternatywy lub ograniczysz ich porcje.
Trzeba robić to, co się lubi
Zmiany w życiu powinny przynosić radość, a nie frustrację. Nie zmuszaj się do jedzenia czegoś, co ci nie smakuje, tylko dlatego, że jest zdrowe. Kiełki, quinoa czy tofu mogą być pełne wartości odżywczych, ale jeśli ich nie lubisz, poszukaj innych zdrowych produktów, które sprawiają ci przyjemność. Polskie warzywa i owoce to absolutna skarbnica smaku i wartości odżywczych! Chrupiąca papryka, soczysta marchew lub pomidor, słodkie jabłko czy gruszka – do wyboru, do koloru i to dosłownie. Przejrzyj naszą bazę polskich owoców i warzyw i zainspiruj się!
Podobnie jest też z aktywnością fizyczną – jeśli jakiś sport jest modny, ale cię zniechęca, odpuść i poszukaj czegoś, co sprawi Ci radość. Mogą to być spacery w odpowiednim tempie lub po różnych terenach, może być to taniec, joga, rower, pływanie, sporty zespołowe. Nie musisz iść na siłownię lub zorganizowane zajęcia, jeżeli się krępujesz – zacznij w zaciszu własnego domu. Kluczem jest wybór aktywności, która daje satysfakcję i motywuje do kontynuowania. Tylko tyle i aż tyle.
Skoro nie „nowy rok, nowa (-y) ja”, to co?
– Z mojego doświadczenia wynika, że podejście „wszystko albo nic” zawsze kończy się fiaskiem. Budowanie formy to proces, w którym robi się powolne kroki do przodu, a czasem zdarzy się i jeden w tył! Zamiast podejścia „od jutra, od poniedziałku, od nowego roku” polecam podejście „jeśli zacznę dziś/ jeśli wytrwam kolejny dzień w postanowieniu, to za miesiąc/ rok będę w dużo lepszym miejscu niż teraz!”. Szczególnie, że ciało potrzebuje czasu i regularności, by było widać po nim efekty naszych starań. Jeżeli ktoś nie jest gotowy na rozpoczęcie systematycznych treningów, będę kibicował, by było to nawet 15 minut ruchu dziennie. Choćby spaceru. To zawsze lepsze podejście niż kompletny brak ruchu. Aktywność niezmiennie polecam wspierać odpowiednią dietą. 5 porcji warzyw i owoców dziennie to podstawa. Jedną z nich możemy spożyć w formie szklanki soku – ja bardzo polecam np. pomidorowy. To naturalne wsparcie dla organizmu. Jest bogaty w potas, który jest jednym z głównych elektrolitów, odpowiadającym za utrzymanie odpowiedniej gospodarki wodno-elektrolitowej organizmu. Dodatkowo zawarte w pomidorach antyoksydanty wspierają układ sercowo-naczyniowy[1].
– mówi Mateusz Żylik, fizjoterapeuta i trener.
Warto dodać, że nawyki łatwo wdrażać wtedy, kiedy są związane z jakąś inną, powtarzalną czynnością w ciągu dnia. Możemy zacząć łączyć aktywności w nieskomplikowane rytuały. Postarajmy się do obiadu spożyć dwie porcje warzyw (przykładowo jedną w postaci surowej, a drugą w postaci szklanki soku) i zaraz po jego zjedzeniu wyjść na 15-minutowy spacer wokół osiedla. Z dużym prawdopodobieństwem taka sekwencja szybko wejdzie nam w nawyk, a przy okazji spacer tuż po obiedzie pomoże wyregulować poziomy cukru we krwi.
Spróbuj jeszcze raz!
Zamiast rozpaczać nad utraconym styczniem, skup się na tym, co możesz zrobić dziś. Wdrażaj małe zmiany, znajdź aktywności, które sprawiają ci radość, i pamiętaj, że liczy się cały proces, a nie pojedyncza perfekcja. Do dzieła! Na koniec roku nie będziesz nawet pamiętać, że Twoja realizacja planów rozpoczęła się miesiąc później.
[1] //apetytnapolskie.com/pomidor-zrodlo-przeciwutleniaczy/; //ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/zasady-zdrowego-zywienia/pora-na-pomidora/