fbpx

O pionierach i pionierkach biznesu sokowego, tradycyjnych recepturach oraz najbardziej naturalnych jabłkach Ziemi Kaliskiej opowiada Izabela Płonka, właścicielka Tłoczni Soków Owocowych TeSO.

Tradycje produkcji jabłek i tłocznia soku sięgają XIX wieku. Skąd pomysł na biznes sokowy?

Produkcję soków mamy w genach. Moja rodzina zajmowała się nią jeszcze w XIX wieku. Wszystko zaczęło się od prapradziadka, Hieronima Kościelaka, założyciela Związku Ogrodniczego w Kaliszu. Prapradziadek zaszczepił zamiłowanie do sadownictwa synowi Bolesławowi, mojemu pradziadkowi, a ten stał się wybitnym i szanowanym w regionie znawcą drzew owocowych. Prowadził szkółki, stosował postępowe metody – została po nim bogata literatura i kilka starych jabłoni w domowym sadzie. Ale tak naprawdę tłoczenie soków wymyśliła żona Bolesława. Wytwarzała soki na potrzeby rodziny, zatrudnionych w sadzie pracowników, sprzedawała je też sąsiadom. Od niej tradycję przejęła moja babcia Zofia.Historia pani biznesu to w sumie historia przedsiębiorczych kobiet. Czy to prawda, że do dziś stosujecie recepturę wymyśloną przez babcię?

Tak, nadal trzymamy się babcinej receptury, ale trochę usprawniliśmy proces tłoczenia. Babcia i prababcia tłoczyły soki na domowej prasie koszowej. Wsypywały rozdrobnione jabłka do drewnianego kosza z przytwierdzoną śrubą i lejkiem. Taką śrubę dokręcało się, żeby zmiażdżyć owoce, a sok z nich wypływał dołem do dużego naczynia. Po wojnie babcia Zofia wpadła na pomysł wekowania swoich soków i ich pasteryzowania. Potem nauczyła tłoczenia soków moją mamę. Rodzice na fali przemian gospodarczych w latach 90. założyli własną tłocznię (w 1991 r.) – uznałam, że szkoda nie skorzystać z rodzinnego kapitału i dlatego kontynuuje tą działalność.

Rodzinny kapitał pomógł pani sokom trafić na Krajową Listę Produktów Tradycyjnych. Jakie warunki musiały spełnić, żeby się tam znaleźć?

Krajowa Lista Produktów Tradycyjnych wyróżnia produkty budujące lokalną tożsamość. Mogą na nią trafić wyłącznie wyroby spożywcze o wyjątkowych właściwościach, wynikających ze stosowania tradycyjnych metod produkcji. W procesie aplikacyjnym musieliśmy udowodnić, że nasza metoda tłoczenia ma ponad 25 lat i przedstawić dowody na to – przekazy źródłowe, relacje świadków itd. Obecnie nasze soki są jednymi z 10 produktów tradycyjnych z Wielkopolski, wpisanych na Listę w kategorii napoje.Produkuje pani domowe soki i nektary. Co je wyróżnia?

Mamy w ofercie 13 smaków soków i nektarów, produkowanych głównie z różnych krajowych owoców. Tłoczymy je głównie z jabłek, ale też z gruszek, wiśni, aronii, maliny czy truskawki, ale najbardziej wyróżnia nas metoda produkcji. Tłoczymy soki wyłącznie w porze zbiorów, gdy owoce są najbardziej aromatyczne i bogate w witaminy. Surowiec pozyskujemy z lokalnych sadów i plantacji, bo zależy nam, aby owoc trafił do tłoczni świeży, jak najszybciej po zebraniu. Przywiązujemy też dużą wagę do odmian owoców, np. z jabłek wybieramy gatunki stare, które są odporne na choroby i nie wymagają oprysków, m.in. Szara Reneta, Złota Reneta, Kosztela, Idared. W tłoczni używamy tradycyjnej prasy warstwowej, z przekładkami z wikliny i naturalnych włókien. Nasza metoda produkcji czasochłonna i kosztowna, ale gwarantuje jakość oraz naturalność, której oczekują odbiorcy.Kim są pani klienci i dlaczego sięgają po wasze soki?

Współczesny konsument ma mocno sprecyzowane oczekiwania co do jakości, zwłaszcza jeśli sięga po produkt regionalny, certyfikowany, ekologiczny. Szuka naturalnych smaków, zapamiętanych z dzieciństwa, gdy jadło się jabłka prosto z drzewa u babci na wsi. Jest też zabiegany i dlatego w naszej tłoczni oferujemy bezpłatną dostawę soków do domu. Mamy dzięki temu pełną kontrolę nad całym procesem: my tłoczymy, my butelkujemy, my dowozimy, a klient może cieszyć się wartościowym, zdrowym produktem. Działamy więc podobnie jak babcia Zofia, która świeżo tłoczone soki sprzedawała sąsiadom – ta metoda to dla nas symboliczny powrót do korzeni.