O dobrą kondycję organizmu i wygląd dbamy przez cały rok. Niezależnie od wieku, naszym priorytetem powinno być utrzymanie kondycji oraz równowagi hormonalnej w ciele. Restrykcyjne diety, o których możemy przeczytać w internecie nie zapewnią trwałych efektów. Przede wszystkim – ma być zdrowo. A co to właściwie znaczy? Dowiedz się z naszego artykułu.
Zdrowy… rozsądek
Od liczby różnego rodzaju porad żywieniowych w internecie może rozboleć głowa. Co chwilę pojawiają się nowe diety, a ich autorami niejednokrotnie są osoby bez wykształcenia kierunkowego. Jak zatem odnaleźć się w tym gąszczu? Przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i umiar.
– Nawet najzdrowsze produkty spożywane w nadmiarze mogą szkodzić. Ponadto nie dostarczą one naszemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych, które są warunkiem jego prawidłowego funkcjonowania. Dlatego należy pamiętać o powtarzanym jak mantra przed specjalistów ds. żywienia określeniu „zbilansowana dieta”, oznaczającym jedzenie różnorodnych grup produktów, w określonych proporcjach. Dla zdrowego organizmu żadna restrykcyjna, pełna wykluczeń, czy jednolita dieta nie będzie wskazana – podkreśla dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, dietetyk kliniczny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Bardzo pomocna w panowaniu prawidłowego jadłospisu jest tzw. piramida żywienia. U jej podstawy leżą produkty, których powinniśmy spożywać najwięcej (warzywa i owoce) a na samej górze zdrowe tłuszcze. Dobrą wskazówką jest też metoda z wykorzystaniem talerza. Jego połowę powinny zajmować warzywa (więcej) i owoce (mniej), ¼ talerza produkty pełnoziarniste, ¼ źródła dobrej jakości białka, takiej jak ryby, białe mięso, jaja, czy przetwory mleczne. WHO zaleca, aby spożywać 5 porcji warzyw i owoców dziennie, przy czym jedną z nich może stanowić szklanka soku.
Słuchaj organizmu
Jednak wskazówki dietetyków to jedno, a to jak się czujemy po danych produktach, to drugie. Jeżeli ktoś ma alergię na jajka, ryby, czy wybrane warzywa lub owoce, nie może włączać ich do jadłospisu. Co więcej, jeżeli po określonych produktach czujemy się ciężko, bez energii, lub boli nas brzuch, prawdopodobnie powinniśmy ich unikać. Bywają też okresy, gdy nasza potrzeba spożywania danych pokarmów wzrasta. Jesienią częściej mamy ochotę na treściwe, pożywne zupy i bardziej kaloryczne potrawy niż w lecie. Podczas gorących dni zazwyczaj sięgamy po lekkie posiłki i spożywamy większe ilości płynów. Gdy jesteśmy chorzy też często spada nam apetyt. W ten sposób organizm „zabezpiecza się” przed koniecznością trawienia, co wiąże się z wydatkiem energii tak potrzebnej do walki z wirusami i bakteriami. Dlatego poza ogólnie przyjętymi wskazówkami dietetycznymi, powinniśmy też brać pod uwagę możliwości i potrzeby naszego organizmu, jego zapotrzebowanie kaloryczne, a także indywidualnie preferencje. Jeżeli bowiem będziemy zmuszać się do jedzenia, sięgając np. po produkty których nie znosimy, tylko dlatego, że są zdrowe – zafundujemy naszemu organizmowi stres i pozbawimy się przyjemności jedzenia.
Tak, baw się jedzeniem!
„Nie baw się jedzeniem!”. To zdanie wiele z nas słyszało w dzieciństwie. I choć oczywiście jedzenie ma zaspokajać głód i dostarczać organizmowi wartościowych składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, to ważne też jednak, aby… nas cieszyło. Już na talerzu zaczyna się bowiem nasze trawienie. Na widok apetycznie podanego jedzenia zwiększa się ilość śliny i kwasu żołądkowego. Ułatwia to organizmowi trawienie, usprawniając cały proces. Dlatego staraj się, aby przygotowywane posiłki były atrakcyjne i pełne naturalnych aromatów. Ma to większe znaczenie niż myślisz.
Dobrym pomysłem na „oswajanie” pewnych pokarmów jest zabawa teksturą czy dodatkami. Jeżeli np. przeszkadza Ci skórka w pomidorze, zawsze możesz go obrać (tu pomoże sparzenie wodą) lub sięgnąć po szklankę soku pomidorowego. Nie lubisz brokułów? Spróbuj przygotować z nich zupę krem z dodatkiem ziemniaków, zeszkliwionej cebulki i prażonymi pestkami dyni. Ten sposób świetnie się też sprawdzi w przypadku dzieci, które często omijają warzywa.
Podczas przygotowywania posiłku warto także postawić na kolor. Barwa warzyw i owoców ma nie tylko walor dekoracyjny, ale łączy się także z odmiennym smakiem i nieco inną zawartością składników odżywczych. Następnym razem będąc w sklepie lub na lokalnym rynku zaopatrz się np. w 3 kolory papryki. Umytą pokrój, a następnie spróbuj po kawałku każdego koloru z zamkniętymi oczami. Tego rodzaju podróże po zmysłach mogą zaostrzyć apetyt i odkryć zupełnie nowe lub niedoceniane wcześniej smaki, które pozwolą jeść nie tylko smacznie, ale i zdrowo.